Parę miesięcy temu trafiła mi się ciekawa realizacja połączona z małym wyzwaniem: trzeba było wygrawerować na kapslu wizerunek lisa, ale tak, by nie przeszkadzała w tym umieszczona centralnie na płaszczyźnie metalu śrubka. Teoretycznie można by zagrawerować całość tak, żeby śrubka była wtopiona w motyw, jednak nigdy nie zlałaby się całkowicie z tłem, bo żłobienia wokół wkrętu zawsze byłyby widoczne (zdjęcie pierwsze).

Etapy
Nie pozostało nic innego, jak wykorzystać okrągły kształt śrubki i wręcz podkreślić, ze jest ona osobnym elementem. Rozwiązanie nasunęło się samo: klasyczne rozwiązanie grawerskie, czyli gwint „zamieniony” w kwiatek :). A skoro pojawił się kwiatek, to lis, siłą rzeczy, musiał zostać wkomponowany w kwietną łąkę. Zaś kolejnym logicznym krokiem było kadrowanie zwierzęcia z bliska, tak by proporcje kwiatek-lis pozostały naturalne.

Przygotowałam kilka projektów (rozmaite warianty lisów), z których Klient wybrał jeden. Ustaliliśmy również, że kapsel nie będzie miał zwyczajowej, inkrustowanej złotem ramki. Reszta poszła już sprawnie i szybko: umocowanie kapsla na drewnie w celu stabilizacji, a następnie rozrysowanie projektu. Płaszczyzna kapsla była wyjątkowo duża (ok 5cm), a lis portretowany z bliska, wiec dało to znakomite pole do wyciągnięcia detalu. Działa tu stara zasada: im bardziej z bliska łapany jest kadr, tym więcej szczegółów można podkreślić i tym bardziej spektakularny efekt…

Kolejne etapy pracy grawerskiej to było rozrysowanie motywu rysikiem, a następnie wycięcie konturów graniczących z podbieranym tłem przy pomocy rylca fasetowego (kolejne zdjęcia). Następnie usunęłam warstwę wierzchnią metalu właśnie tam, gdzie miał być trzeci plan, a potem wygładziłam to miejsce przy pomocy papieru ściernego, co było najbardziej żmudnym procesem całej realizacji. Po uzyskaniu w miarę równej i wypolerowanej powierzchni mogłam już skoncentrować się tylko na sukcesywnym odwzorowywaniu motywu metodą bulino. Część pracy wykonywana była pod mikroskopem, a część przy pomocy lupy i całokształt trwał około trzech dni
